Nie lubi naszej władzy nasza Duma Narodowa, oj nie lubi. Stadion Narodowy miał być w pewnej mierze wizytówką sukcesów rządów obecnej ekipy. No i jest. Najpierw w "bulu" przebiegająca budowa, tysiące fuszerek, koszty wyższe od planowanych o jakieś 400 mln PLN. Nawet nie wiem, czy ta sprawa została już uregulowana. "Fajne" media o tym milczą. W tle zwolniony już fryzjer Pani Ministry. Następnie fatalny start naszych Orłów z "fajnym" trenerem na czele w imprezie, którą mieliśmy wspominać latami, najważniejszej od czasów Chrztu Polski.... .
Później było już tylko gorzej. Sławetny "basen narodowy", potem dość szczęśliwy mecz z Anglią. No i wczoraj - komplet widzów, Mazurek Dąbrowskiego, który "buchnął z 50 tysięcy gardeł", kamery co chwilę naprzemiennie pokazujące Pana Prezydenta, Pana Premiera i jego wiernego ministra. Miało być pięknie, radośnie, optymistycznie. Chleba zaczyna brakować, niech lud ma chociaż igrzyska. A tu masz - znowu klęska. Nawet Pan Ostachowicz nic nie poradzi. I jeszcze te nieszczęsne kamery pokazujące często Pana Prezydenta, Pana Premiera i jego wiernego ministra. Może na meczu z San Marino będzie lepiej i się Panowie - Prezydent, Premier i jego wierny minister odkują?
Bo jak na razie, to pechowy ten nasz Narodowy.... .,
<iframe width="420" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/7TDt92lAoJU" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
